Zgodnie z pierwszym prawem robotyki, robot nie może skrzywdzić człowieka ani przez zaniechanie działania pozwolić, aby człowiekowi stała się krzywda. Robot musi być posłuszny rozkazom człowieka, o ile nie stoją one w sprzeczności z pierwszym prawem. Robot musi chronić własną egzystencję, o ile tylko nie stoi to w sprzeczności z pierwszym lub drugim prawem.

W zbiorze opowiadań „Ja, Robot” znajdziemy teksty, których głównym tematem jest egzystencja inteligentnych maszyn i opis ich relacji ze światem oraz ludźmi. Książka jest dziełem Isaaca Asimova, amerykańskiego pisarza rosyjsko-żydowskiego pochodzenia. Działanie robotów warunkują powyższe prawa robotyki sformułowane przez autora.

Zbiór otwiera fabularyzowany wstęp, a po nim następuje właściwa część dzieła. Znajdziemy tutaj dziewięć oryginalnych tekstów, a każdy z nich porusza się w granicach innego problemu logicznego lub etyczno-filozoficznego, przed którym stoją koegzystujący ze sobą ludzie oraz roboty. Punktem wyjścia do opowiadań są wspomnienia Susan Calvin – robopsychologa, która w rozmowie z reporterem opowiada na wybranych przykładach o rozwoju robotyki i robotów.

W kwestii bohaterów należy uczciwie powiedzieć, że nie są to charakterologiczne wyżyny. U Asimova na pierwszy plan wysuwają się przede wszystkim roboty. Ludzkich postaci jest kilka, mają one określone zespoły atrybutów. Proza Asimova nie potrzebuje jednak wydumanych bohaterów, ponieważ w opowiadaniach ze zbioru „Ja, Robot” najważniejsze są problemy, eksplorowane przez poszczególne teksty, oraz dążenia do ich rozwiązania. Zawsze są to zagadnienia dotyczące samych robotów oraz ich relacji z człowiekiem, przy czym głównymi postaciami zwykle są ludzie. Susan Calvin jest robopsychologiem wyspecjalizowanym w komunikacji z robotami, odnajdywaniu i rozwiązywaniu dylematów etycznych i psychologicznych. Donovan i Powell pracują jako testerzy nowych serii robotów, przez co w czasie pracy często natykają się na przeciwności logiczne oraz kwestie związane z potencjałem trzech praw robotyki. Ciekawym jest, że każde kolejne opowiadanie jest dalej posunięte w czasie względem poprzedniego, dzięki czemu możliwa staje się obserwacja ewolucji robotyki, robotów oraz samych bohaterów, gdyż „Ja, Robot” operuje galerią jedynie kilku postaci. Z każdym kolejnym tekstem roboty stają się coraz bardziej skomplikowane, mądrzejsze, a czasem nawet niebezpieczne. Z milczących robotników i pomocników zmieniają się w świadomych towarzyszy, a w końcu ewolucyjnie wyprzedzają rozwój człowieka i zaczynają rządzić ludźmi.

Pierwsze opowiadanie „Robbie” przybliża historię ośmioletniej dziewczynki, której rodzice kupili robota, by się z nią bawił i opiekował. Po pewnym czasie jednak matka dziewczynki uznała, że Robbie musi odejść. Opowiadanie silnie skupione jest wokół relacji Robbiego i dziecka. Tekst stanowi wizytówkę zbioru, pokazuje bowiem, czego po kolejnych historiach można się spodziewać, wprowadza czytelnika w problematykę utworów. We wszystkich opowiadaniach przebijają kwestie socjologiczne oraz psychologiczne. Znacznie mniejsze znaczenie mają tu aspekty techniczne. Dla Asimova nie było ważne, aby pokazać zaplecze technologiczne stojące za egzystencją robotów. Znacznie ważniejsze były konsekwencje istnienia robotów i ich wpływ na życie ludzkie. Autor stawia więc pytania o istotę człowieczeństwa, unaocznia skomplikowane relacje człowieka z maszyną, podejmuje próbę odpowiedzenia na pytanie, czym tak naprawdę jest inteligencja oraz świadomość i czy robota należy traktować na równi z człowiekiem, czy jako istotę podrzędną. Czym jest dusza i czy mają ją roboty? Asimov w swych opowiadaniach raźno wkracza na obszary zainteresowań etyki, psychologii, duchowości, filozofii oraz socjologii.  

Wszystko to w interpretacji autora wypada niezwykle ciekawie i realistycznie, nawet po niemal siedemdziesięciu latach od wydania książki. Dla fantastyki naukowej okres siedemdziesięciu lat to bardzo dużo i niewiele dzieł jest w stanie przetrwać taką próbę czasu. W opowiadaniach Asimova nie odczuwa się upływu lat. Prawdopodobnie dlatego, że roboty i kwestie związane z ich egzystencją wciąż nie są naszą codziennością, a poszczególne aspekty technologiczne nie były przez autora silnie rozwijane.    

Dowodem na to, że „Ja, Robot” przetrwał próbę czasu widać też w stylu pisania. Przez tekst Asimova płynie się fantastycznie, zgrabnie i bardzo szybko. Autor maksymalnie skupia się na problemach będących tematami poszczególnych opowiadań. Przedstawia je konkretnie, bez zbędnych ozdobników, bez rozwlekania, zapychaczy, żonglowania terminami naukowymi. Nic nie sprawia wrażenia niepotrzebnego, nic nie sugeruje przerostu formy nad treścią, a technologiczny aspekt książki schodzi na dalszy plan, przez co po „Ja, Robot” śmiało sięgać mogą osoby, które jak dotąd nie miały nic wspólnego z fantastyką naukową. Zbiór ma więc niski próg wejścia, co powinno zachęcić do lektury wszystkich niezdecydowanych.

Początkowo opowiadania ze zbioru ukazywały się w magazynach Analog Science Fiction and Fact oraz Super Science Stories. Isaac Asimov zasłynął przede wszystkim cyklem „Fundacja”, opowiadającym o galaktycznym imperium, które z wolna chyli się ku upadkowi. „Ja, Robot” należy do cyklu „Roboty” i po raz pierwszy ukazał się w grudniu 1950 roku nakładem wydawnictwa Gnome Press. W 2004 roku natomiast prozie Asimova przydarzyło się traumatyczne spotkanie z reżyserem filmowym Alexem Proyasem, w wyniku czego światło dzienne ujrzała adaptacja z Willem Smithem w roli głównej, która nie ma niemal nic wspólnego z książką Asimova. Dziełu filmowemu oddać trzeba jednak, że jedna rzecz udała się doskonale – stworzono obraz, który jest podręcznikowym przykładem tego, jak nie adaptować i nie ekranizować. Cały potencjał, cała głębia, jaką znajdziemy w książce została brutalnie wyrwana i spłaszczona, dostosowana do kinowego ekranu i niewybrednych gustów widowni.

Książkę serdecznie polecam, film natomiast radzę omijać. Proza Asimova ma szansę wciągnąć nawet kogoś, kto niespecjalnie jest zaznajomiony z fantastyką naukową, ale lubi na przykład różnego rodzaju dylematy w literaturze. Terminologii naukowej, która zwykle dla laików stanowi przeszkodę tutaj, niewiele, świetnych i bardzo dobrze opowiedzianych historii o robotach natomiast całkiem sporo. I bohaterowie dadzą się lubić, mimo że ich kreacje nie są specjalnie wysmakowane. Poza tym „Ja, Robot” to klasyka. Słowo „klasyka” przecież wciąż coś znaczy – po nią zawsze warto sięgać.

Betowała Sandra z http://bohater-fikcyjny.blogspot.com/

Źródła 


1. Asimov I. Ja, Robot. Poznań, 2013.

2. Asimov I. Wstęp w: Asimov I. Pozytonowy Detektyw. Poznań, 2013.

3. https://en.wikipedia.org/wiki/Isaac_Asimov